- Ines! Jesteś w Londynie?- Moje serce przekoziołkowało kilka razy.
- Tak, na lotnisku. Mogłabyś mnie stąd zabrać, zaraz mnie zdepczą – Było ją słabo słychać, przez ten tłum.
- Będę za pół godziny, bądź przed wejściem – poczekałam na jej odpowiedź i rozłączyłam się.- Chłopaki, będę za godzinę- wstałam.
- Gdzie lecisz?- Spytał Liam.
- Przyleciała moja najlepsza przyjaciółka. Muszę ją odebrać – wyjaśniłam.
- Pojadę z Tobą – zaoferował się Hazza.
- Jak chcesz. Chodź – pociągnęłam go za rękę.
Nie miałam swojego auta, nie miałam nawet prawa jazdy. Harry zdał je niedawno i miał nową maszynę, więc postanowiliśmy ją przetestować.
Dojechaliśmy na miejsce dość szybko. Chwilę zajęło mi odszukanie Ines, bo tłum mieszał się niesamowicie.
- Nessie !- Krzyknęłam i rzuciłam się w jej stronę jak dziecko, gdy tylko ją ujrzałam.
- Abby..- Przytuliła mnie z całych sił.
Nie miałyśmy rodzeństwa, od zawsze byłyśmy dla siebie jak siostry. Kochałam ją najmocniej na świecie. Była moją jedyną prawdziwą przyjaciółką. W show biznesie nie warto było nikomu ufać. A jej mogłam powiedzieć wszystko i nikt by od niej tego nie wyciągnął żadnymi torturami. Harry stał za mną i zapewne zachodził w głowę, dlaczego Ines zwróciła się do mnie zupełnie nieznanym mu imieniem. Faktem jest, że nigdy mu nie zdradziłam prawdziwej tożsamości.
- Jezu! Ale się za Tobą stęskniłam… - ucałowałam ją w oba policzki.
- Ja za Tobą też. Mam nadzieję, że podoba Ci się niespodzianka.
- No pewnie. I to bardzo. Na długo zostaniesz?
- Na trochę – odpowiedziała krótko i spuściła wzrok.
Wiedziałam od razu, że coś się stało, więc nie drążyłam tematu. Przedstawiłam ją Stylesowi i wsiedliśmy do auta, ponieważ hieny już się zleciały. Co chwilę odwracałam się do tyłu i patrzyłam na przyjaciółkę. Wyładniała, zeszczuplała. Jej oczy miały ten sam blask, co zawsze, ale była czymś zmartwiona. Miała piękne, długie, naturalnie ciemne włosy, których od dziecka jej zazdrościłam.
Po drodze zmieniliśmy zdanie i pojechaliśmy do mojego mieszkania. Zwołaliśmy również chłopaków, by poznali Ness.
Dwie godziny później siedzieliśmy w siódemkę w moim salonie z różnymi trunkami w dłoniach i rozmawialiśmy. Ines poprosiła o krótką rozmowę w cztery oczy, więc udałyśmy się do kuchni.
- Pamiętam, że mówiłaś mi coś o Harrym, ale opowiedz mi to jeszcze raz.
- No Adam i John stwierdzili, że stworzymy fajną medialną parę i sprzedaż skoczy. Tak naprawdę nie jesteśmy razem – wyjaśniłam.
- Strategia marketingowa. No cóż, nigdy tego nie pojmę – zaśmiała się delikatnie.- Show biznes to nie dla mnie.
- Wiem. I bardzo się z tego cieszę, bo dzięki temu mam tak wspaniałą przyjaciółkę – objęłam ją.- Ale widzę coś w Twoich oczach. O Twoich problemach pogadamy później, ale… czy któryś z chłopaków Ci się spodobał?- Patrzyłam na nią swoim specyficznym podejrzliwym wzrokiem.
- No coś Ty…- jej nieśmiałość czasem mnie bawiła.
- To Harry, tak?- Czytałam z niej jak z otwartej księgi.
- Oj przestań – zasłoniła twarz dłonią.
- No tak, te jego zielone oczyska mogą zahipnotyzować – pocałowałam ją w skroń.- Zobaczymy, co da się z tym zrobić.- Powiedziałam tajemniczo i wróciłyśmy do salonu.
Muszę przyznać, że od jakiegoś czasu najlepiej dogadywałam się z Lou. Patrzył na mnie jakoś tak inaczej. Nie wiem, ale po każdym jego spojrzeniu czułam dreszcze. Siedziałam przy Harrym a naprzeciwko miałam Louisa i Zayna. Loczek obejmował mnie ramieniem, jak zwykle zresztą. Popijałam swoje ulubione chardonnay i ciągle czułam na sobie niebiesko-zielone oczy Tomlinsona. Udawałam, że tego nie widzę i usiłowałam się skupić na rozmowie. Gdy chłopakom skończyło się piwo, skoczyłam do kuchni po więcej. Otworzyłam lodówkę i stałam tak kilka sekund, aby chłodne powietrze musnęło moją twarz. Ja i Harry udawaliśmy parę już od około roku, znamy się od dwóch, a Lou zaczął się dziwnie zachowywać jakieś 4 miesiące temu, kiedy rozstał się z Eleanor.
- Przyszedłem Ci pomóc – usłyszałam jego głos, a oddech poczułam na szyi.
- To miłe – wzdrygnęłam i zaczęłam powoli wyciągać piwa z lodówki.
Odwróciłam się, a on na mnie patrzył.
- Mogę Cię o coś spytać?
- Jasne.
- Dlaczego mi się tak przyglądasz?
- To proste. Jesteś piękna, a ja lubię podziwiać piękno – powiedział cicho, zbliżając się do mnie.
- Lou, musimy wracać. Chodź – przerwałam mu, wzięłam dwa piwa i wyszłam.
Pierwszy raz w życiu nie wiedziałam jak mam się wobec niego zachować. To było dziwne.
Gdy zrobiło się późno, chłopcy pożegnali się i wrócili do siebie. Ja i Ines posprzątałyśmy a po szybkiej ‘obróbce’ w łazience położyłyśmy się w mojej sypialni. Leżałyśmy na plecach, tuż obok siebie i patrzyłyśmy w sufit.
- No a teraz mów, co się stało.
- Abby, to wszystko jest takie trudne…- było ciemno, ale wiedziałam, że płacze.
Ines straciła tatę, gdy była dzieckiem. Potem jej matka poznała innego faceta i się z nim związała. Wiedziałam tylko, że miał na imię Ricky i nie dogadywał się z Ness. Pod jego wpływem pani Rodrigez stoczyła się na dno i wszystko było jej obojętnie.
- Czy mogę z Tobą zamieszkać?- Odezwała się w końcu.
Przekręciłam głowę w jej stronę i dostrzegłam błysk łez w jej oczach.
- Co ten gnój Ci zrobił?!- Wkurzyłam się, bo przeczuwałam, że to jego sprawka.
- Mama nie chciała mi pomóc.. Mówiłam jej, ale mnie nie słuchała.. W nocy zaczął przychodzić do mojego pokoju, narzucać mi się… Na początku słuchał moich próśb i zostawiał mnie w spokoju. Potem przestał… - wtuliła się w moje ramię.
- Nessie, czy on Cię zgwałcił?- Ciężko było mi wypowiedzieć to pytanie.
- I to nie raz…- fala łez wylała się z niej jak wodospad, a jej ciało histerycznie drżało.
Głaskałam ją po plecach i milczałam. Czułam, że tego właśnie potrzebuje.
- Możesz ze mną zamieszkać, zaopiekuję się Tobą – wyszeptałam tylko.
_________________________________________________________________
Witam ponownie :)
Bardzo ucieszyły mnie Wasze pozytywne komentarze, więc daję odcinek dzisiaj.
Taka niespodzianka.
Jeśli historia nadal będzie spotykała się z takim entuzjazmem, to sprawicie mi ogromną radość.
Dziękuję Wam bardzo ! :*
Zadawajcie pytania bohaterom w zakładce ' Zapytaj bohatera' i zapisujcie się w zakładce 'Informowani'.
Całuję :*
M.K confused.
OdpowiedzUsuńZ uwag technicznych: umarłabym ze szczęścia, gdyby teks na blogu nie był wyśrodkowany. Dobre stare wyrównanie do lewej, może zdziałać cuda jeśli chodzi o estetykę, a na pewno ułatwi czytanie.
A co do treści. Taki ładny mieliśmy prolog, a teraz po przeczytaniu rozdziału czuję sie jakby informacje uderzały we mnie raz po raz bez żadnej amortyzacji. Louis lubi główną bohaterkę, przyjaciłka głównej bohaterki oczarowana Hazzą, bff uciekła z domu i była gwałcona.
Nie żeby to był zły pomysł na fabułę, ale gdyby te wszystkie informacje dochodził do mnie wolniej może nie czułabym się teraz tak... sponiewierana.
Oczywiście, nie czuj się urażona moim zdaniem, bardzo podoba mi się postać Mii, wydaję sie być taką poukładaną i sympatyczną dziewczyną, która może wiele zdziałać w tym powiadaniu. Też jak wspomniałam pod prologiem, sama koncepcja opowiadania to dobry grunt. Tylko nie przepadam za byciem zalewaną taką ilością zdarzeń na raz. :((
Weny życzę i do zobaczenia w kolejnym rozdziale!
M.K
( http://last-direction.blogspot.com/ )
Co do uwagi technicznej: Rozdziały są równane do lewej i nie mam pojęcia dlaczego tak wychodzą. Obiecuję się dowiedzieć
UsuńCo do treści: Masz rację, może i jest trochę dużo informacji, ale taki był zamysł. Cieszę się, że jesteś szczera, obiektywna i nie słodzisz mi bez potrzeby.
Dziękuję :)
Czyżby Lou po rozstaniu z Eleanor zaczął baczniej przyglądać się Mii i zauważać w niej potencjalną kandydatkę na parę? Kto wie. Na pewno by do siebie pasowali. Zresztą, wydaje mi się, że Mii również podoba się taki stan rzeczy. Nic nie powinno temu przeszkodzić, bo Harry'emu chyba spodobała się jej przyjaciółka. No zobaczymy jak to wszystko rozwiążesz. Współczuję Ines, naprawdę wiele przeszła. Ale dobrze, że może liczyć właśnie na Abby :) Czekam na rozdział następny, dużo weny :*
OdpowiedzUsuńWitam :)
OdpowiedzUsuńTutaj możesz pobrać szablon http://hostuje.net/file.php?id=e3d414fcd04b354fc99e02215016fcb3
Gdybym coś miała poprawić pisz do mnie na birden.blue@wp.pl
Ja pierdzielę... Ledwo składam literki w wyrazy, ale przeczytałam. :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny rozdział!
Harry jest z Abby, Louis 'coś' czuje do Abby, Ines podoba się Styles? tak mniej więcej to wygląda? xD
Podoba mi się takie zagmatwanie, xd
Biedna Ines... Kurna, rozbudziłaś mnie na noc. ;/ xD Grr, nienawidzę takich ludzi jak jej ojczym. ;/
Dobra, na dziś już kończę, bo inaczej będę straszyć rano;)
Wracam jutro po dawkę w postaci następnych rozdziałów;)) xx